sobota, 10 maja 2014

BHP pracy z Runami





Każdy o tym mówi, nie każdy niestety się do tego stosuje. BHP pracy z Tarotem, BHP pracy z wahadłem, pracy z Runami, co to właściwie znaczy? Należy pamiętać, że Runy, to znaki energetyczne. Tutaj zdania mogą być podzielone, ale ja osobiście uważam i czuję, że znacznie bardziej energetyczne i magiczne niż jakiekolwiek inne narzędzia dywinacyjne. Ktokolwiek czytał kiedyś jakiekolwiek opracowanie na temat Run, zetknął się też z pewnością z informacją, że podczas pracy jedne z nich dostarczają nam energii, a inne przeciwnie – pobierają ją z naszej aury. Jeżeli pracujemy z całym futharkiem, to działania te się wzajemnie uzupełniają, ale jednak jest to wciąż praca – jak to się mawia - „na energiach”, na naszych emocjach, co powoduje szybsze zmęczenie i większe wyczerpanie energetyczne niż np. praca biurowa. 1 godzina pracy ezoterycznej porównywana jest do 4 godzin pracy biurowej (skoro już jesteśmy przy tym przykładzie).
Co to może dla nas oznaczać?

Nadmierne wydatkowanie własnej energii życiowej, bez jej systematycznego uzupełniania, może prowadzić do zmęczenia, a nawet przemęczenia, spadku wydajności, zaburzeń snu, problemów zdrowotnych, ze schorzeniami na tle nerwowym i psychicznym włącznie. Dlatego tak bardzo ważne jest zachowanie pewnej higieny pracy. To nie jest tylko dodatkowy rozdział w książce, czy dodatkowy temat seminarium, jest to konieczność, która może uczynić z was dobrych Runistów, dobrych ezoteryków lub wypalonych, pogrążonych w depresji ludzi, którzy potem piszą na forach „Ezoteryka zniszczyła mi życie” „Klątwa ezoteryki” „Szatańskie ….. dzieło” itd. itd. Prawda jest taka, że to nie ezoteryka im to zrobiła, a oni sami. Oni sami poprzez nieregulowany czas pracy, brak wypoczynku, brak regeneracji, branie na swoją psychikę wszystkich problemów tego świata. Pojawia się nawet taka złuda misji, którą musimy wypełnić wobec świata i ludzi i tak siedzimy, wahadełkujemy, medytujemy, wysyłamy energię (nawet jak nikt nas o to nie prosi). Tak nie można, a często taki zapał początkującego przeradza się w tworzenie takiej własnej misji, nadmierna praca, odejście od rodziny a w efekcie problemy psychiczne i pewne społeczne wyobcowanie. Niestety znam osoby, które poznały medytację, anioły, rozwój duchowy ….. 5 miesięcy temu i nie potrafią normalnie rozmawiać ze znajomymi, próbują wszystkich na siłę oświecić i uświadamiać. To taka mała przestroga, bo umiar przychodzi z czasem i wraz z doświadczeniem, ale teraz do rzeczy.

Bezpieczeństwo i higiena Pracy z Runami (ogólnie z ezoteryką), to po pierwsze
  1. Zachowanie równowagi pomiędzy pracą/nauką, a wypoczynkiem. To jest bardzo trudne na początku, bo najlepiej to by się nawet spało z tą książką, czy wahadłem. Moja zasada jest taka: 2 razy dziennie po 3 godziny, z przynajmniej godzinną przerwą na regenerację, podczas której jem posiłek z rodziną i staram się wyjść na świeże powietrze. Dodatkowo, odkąd prowadzę bloga, to wieczorem przez godzinkę czytam i odpisuje na maile. Nie pracuje po nocach, z wyjątkiem przeprowadzania szczególnych rytuałów. I zawsze, ale to zawsze – rodzina jest na pierwszym miejscu. Mój czas wolny jest święty, bo jest to także ich czas ze mną. Każdy musi to zrozumieć. Ja tez się tego nauczyłam z czasem. Można. Jak ktoś się na ciebie obrazi, bo nie dostał odpowiedzi na maila czy komentarz …. to znaczy że on ma problem, nie ty.
  2. Odżywianie – czyli paliwo, na jakim jedziemy. Nie wlejesz, nie pojedziesz. Niby proste, a jest w tym pewien klucz. Wyrózniamy żywność tzw. wysokowibracyjną i niskowibracyjną. To czym się odżywiamy bardzo wpływa na nasze siły życiowe, na poziom energii i stan aury. Żywność wysokowibracyjna podnosi nasze frekwencje, daje siłę i zdrowie, zaś niskowibracyjna przeciwnie, zabiera energię, obniża wibracje duszy i otwiera nas nawet na ataki energetyczne – poprzez osłabienie i obniżenie jakości naszej energetyki. Wysokowibracyjne są przede wszystkim dobre, ekologiczne warzywa, owoce i inne rośliny, spożywane w stanie świeżym, nieprzetworzone, bez sztucznych dodatków. Niskie frekwencje ma żywność wysoko przetworzona, chemiczna, naładowana antybiotykami, pestycydami, fast food, dania z mikrofali. Najbardziej zaniża nasze wibracje spożywanie mięsa, które zawiera dużo energii strachu, bólu, śmierci, niszczenia srodowiska naturalnego, okrucieństwa, nie wspominając o tej całej chemii, antybiotykach, sterydach etc. Jeżeli o mnie chodzi, jestem weganką i nie wyobrażam sobie, bym mogła zjeść zabite wcześniej stworzenie i zaraz po tym usiąść do medytacji czy rytuału. To tak jak dać komuś w mordę i iść do komunii. Obłuda. Ale oczywiście jest to moje osobiste zdanie, każdy ma prawo do swojej drogi. Ktoś się może za mną nie zgadzać i ma do tego prawo.
  3. OCHRONA ENERGETYCZNA I REGENERACJA. Te dwie rzeczy najczęściej robimy jednocześnie, tzn podczas jednego rytuału, jednego zabiegu i są tak samo ważne. Wiele początkujących osób będzie miało z tym problemy, ale nie ma co panikować. Oczywiście nie będę tu pisać o ekstremalnych przypadkach, kiedy mag lub czarownica staje się obiektem silnego ataku energetycznego lub opetania, to zdarza się w bardzo wyjątkowych sytuacjach i wtedy i tak najczęściej potrzebna jest pomoc osoby z dużym doświadczeniem i fachowej by się tego pozbyć. Mówimy o prostej ochronie naszego pola energetycznego, bo wszystko co robimy, zostawia w nim jakiś ślad. W pewnym stopniu nasza aura potrafi regenerować się sama, dlatego tez tak potrzebny jest czas na odpoczynek i równowaga o której pisałam wcześniej. Naszym największym sprzymierzeńcem jest natura – ziemia, drzewa, woda, powietrze, ogień – wszystkie żywioły. A także nasza wiara. Wiara w siły nadprzyrodzone, w Boga, anioły, duchy opiekuńcze.
    - Ziemia – tak jak pochłania energie elektryczną, tak samo ściągnie z nas, wchłonie i uziemi wszelkie zabrudzenia pola energetycznego, jak tylko pozwolimy sobie na bezpośredni kontakt z nią – wystarczy wyjść boso na trawę, jeżeli pogoda na to pozwala. Zimą oczywiście wychodzimy w butach, ale i tak można dotykać ziemi rękami, lub nawet mentalnie (mocą umysłu i woli) prosić żywioł ziemi o oczyszczenie i zabranie od nas energetycznych blokad. Własnymi słowami. Zawczasu można przygotować sobie taki woreczek z ziemią zebraną w miejscu mocy lub innym pozytywnym miejscu, by za jej pośrednictwem oczyszczać Runy, wahadła, talizmany etc.
    - Drzewa – mój ukochany sposób – przytulenie się do drzew. Pora roku nie ma tu nic do rzeczy. Zawsze działa cuda, nawet w najtrudniejszych momentach. Tak samo – dobrze jest prosić duchy opiekuńcze i duchy drzew i oczyszczenie i ochronę.
    - Woda – przebywanie nad płynąca rzeką, zanurzenie stóp w jeziorze, morzu. Woda zmywa i spłukuje brud, nie tylko fizyczny. Jest to bardzo popularny sposób oczyszczania wśród ezoteryków. W domu wystarczy wziąć kąpiel z dodatkiem soli (Ziemia), lub długi prysznic, wyrażając jednocześnie życzenie (polecenie mentalne) by woda zmyła z nas to co niepotrzebne i oczyściła wszystkie poziomy naszego pola energetycznego. Jeżeli nie ma takiej możliwości, a posługujecie się pewnie wizualizacją, można przeprowadzić rytuał w którym wyobrażamy sobie siebie pod wodospadem, który zmywa z nas stres, blokady i podłączenia energetyczne, usuwa zmęczenie. Oczyszcza i odświeża.
    - Ogień – palenie świec oczyszcza doskonale nie tylko nas samych ale tez pomieszczenie, w którym śpimy, pracujemy. Dobrym sposobem jest okrążanie sylwetki oczyszczanej osoby zapaloną świecą (od stóp do głów) z poleceniem mentalnym, by płomień świecy wypalił i unicestwił wszelkie energetyczne złogi z jej aury. Takie polecenie można tez wydać siedząc i trzymając dłonie nad świecą (tak, aby się nie poparzyć oczywiście)
    - Powietrze – dym kadzideł – takie samo działanie jak ogień

Po każdym rytuale oczyszczającym z wybranym żywiołem, zawsze na końcu wyrażamy życzenie by dany żywioł, siły natury oraz anioły i duchy opiekuńcze otoczyły nas swoją ochroną. Dodatkowo przed każdą pracą z Runami, w krótkiej medytacji prosimy o taka ochronę. Można wizualizować sobie ochronny płaszcz, suknię lub kokon utkany ze złotych promieni, który nakładamy na siebie i odtąd jesteśmy odgrodzeni od wszystkiego, co może nam w danej chwili zaszkodzić. Na planie fizycznym (nie każdy musi radzić sobie z wizualizacją) można i dobrze jest mieć taki specjalny strój tylko do prac magicznych. Tak jak gwiazda ma swoje stroje sceniczne, których nie nosi na co dzień, tak magowie mieli swoje stroje rytualne, najlepiej białe lub w kolorze opiekuńczego żywiołu. Zawsze powinien być to strój uroczysty, ładny (taka jest prozaiczna prawda – za ładnym idzie dobra energia, za brzydkim zła, to bardzo działa też w feng shui), zawsze najlepiej z naturalnych materiałów, nie ze skóry (ze względów o których pisałam wcześniej – chyba że ktoś wykonuje magię śmierci, czego oczywiście nie polecam) . Można tez nosić talizmany ochronne, ochronne skrypty runiczne.
Dodatkowo:
  • podczas pracy z runami można palić świece lub kadzidła
  • wizualizować magiczny ochronny krąg i pracować w jego wnętrzu
  • podczas pracy z druga osobą – wizualizować cienką subtelną barierę pomiędzy wami, która przepuszcza tylko pozytywne rzeczy, a blokuje negatywne myśli wysyłane przez tą osobę, jej stres i energetyczne zanieczyszczenia
  • przede wszystkim wziąć podnosić własne wibracje poprzez afirmacje, medytacje, pozytywne myślenie, modlitwę, a wówczas to co złe nie będzie miało do nas łatwego dostępu

Ten temat pewnie nie został wyczerpany i wiele by można było jeszcze napisać, ale nie można za dużo naraz. Będziemy dodawać kolejne wskazówki, z czasem bardziej zaawansowane, bardziej skomplikowane rytuały. Na początek te wskazówki są najlepsze, byle tylko ich przestrzegać.

Całuję Was


Blanka


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz